W sumie to wrzucam takie byle co, bo generalnie mój internet jest tak bardzo do dupy, że to wszystko trwa godzinami, a o przejrzeniu innych blogów przy prędkości po wykorzystaniu limitu mogę tylko pomarzyć.
Ale w piątek przychodzi do mnie pan z cudownym magicznym kabelkiem i cudownym magicznym pudełkiem z którego internet (i to normalnej prędkości) będzie unosił się w całym moim mieszkanku ku radości mojego umęczonego - stanem obecnym - serduszka. ^^ I będę mogła do woli dodawać notki, oglądać komentować i w ogóle posty wszystkich innych blogerek, oglądać zdjęcia, przeglądać lookbook'a! Ach! Nie mogę się doczekać.
A dzisiaj: brytyjskie kaloszki, kochana przeze mnie bluza-sweterek z koronką na rękawach z %...chyba z Bershki. Aparaciki oczywiście z allegro a bransoletka zrobiona ze sznura kupionego w pasmanterii, na wzór pięknej bransoletki z Reserved, których już niestety nie ma :(
I torba z poprzedniego postu, którą kocham, ubóstwiam i noszę non stop, codziennie i do wszystkiego <3
A jutro ma być ładna pogoda, a ja mam nowy płaszczyk, i nową torbę pewnej znanej firmy wygrzebaną w lumpie za 15zł, a! i nawet buciki mam nowe. Wszystko to sprawia, że zrobienie zdjęć jest wprost konieczne i na reszcie w plenerze! :)