Wygrzebałam, więc z szafy ulubioną spódnicę mojej mamy sprzed 20 lat, w której się totalnie zakochałam. Jednocześnie sprawiłam dużą przyjemność mojej mamie tym, że teraz ja chcę nosić coś co ona kiedyś kochała. Mam nadzieję, że i wam się spodoba. Szczególnie, że bardzo długo się przekonywałam do maxi spódnic. Podobały mnie się od dawna, ale na kimś. Myślałam, że mi nie pasują, źle wyglądam itd, jednak najwyraźniej potrzebowałam znaleźć tą jedyną. Ona także, zainspirowała mnie do pewnego działania, które mam nadzieję szybko doprowadzę do skutku i będę mogła wam zaprezentować :)
Kilka zdjęć dzisiaj jest też z "planu zdjęciowego" do naszej etiudy zaliczeniowej na zajęcia. Nie wyszła może najlepiej bo dopiero zaczynamy, ale myślę, że będziemy teraz częściej coś kręcić i się doskonalić w tym kierunku.
A to autorka większości zdjęć na moim blogu. Dzięki Aga! :)