piątek, 29 lipca 2011

Sweter...

...jest dzisiaj główną postacią posta. :)
Każda z nas wie, że niektóre rzeczy muszą odleżeć swoje w szafie aby mogły być w końcu założone. Tak własnie było ze swetrem obecnym na zdjęciach.
Pokochałam go totalnie, od pierwszego wejrzenia! Mimo tego szczerego uczucia, nie mogłam zabrać go do domu, ponieważ kosztował 130zł! a praktyczność to na pewno nie jest jego drugie imię, więc nie mogłam sobie na niego pozwolić. Ileś tam dni później, kosztował już 60, ale za namową złego ducha w postaci przyjaciółki, która mówiła, że go rozwalę od razu, nie kupiłam go. Jednak, kiedy po kolejnych iluś tam dniach znowu odwiedziłam sklep, a moja miłość kosztowała 30 zł, wiedziałam, że musi być mój <3
Po zakupie odleżał jakieś 3-4 miesiące w szafie, abym teraz mogła go nosić codziennie! W różnych zestawach! I żebym nie mogła się z nim rozstać. :)
I tak kończy się nasza historia.














A na dodatek brownies w Twoim kubku! :)

Wystarczy do kubka wsypać: 
4łyżki mąki
4łyżki cukru
2łyżki kako
1 jajko
3 łyżki mleka
2 łyżki oleju
do mikrofalówki na 3-4min i gotowe :D

sobota, 23 lipca 2011

dots.

Moje wakacje się już najprawdopodobniej skończyły. Był opener, był hel i już jestem w domku.
Tęsknie za morzem jak cholera. Na helu było świetnie, pogoda się udała. Nie obyło się oczywiście bez deszczowych lub chłodnych dni, ale odpocząć też czasami trzeba.
Zdjęcia właśnie z helu. Mój strój popołudniowo - wieczorny.
Ukochana bluzka w wielki grochy z SH za 5zł.
Szorty, kapelusz, sandałki, narzutka - H&M (sic!)
wisiorek od przyjaciółki <3
pasek z bazarku ;)