sobota, 23 lipca 2011

dots.

Moje wakacje się już najprawdopodobniej skończyły. Był opener, był hel i już jestem w domku.
Tęsknie za morzem jak cholera. Na helu było świetnie, pogoda się udała. Nie obyło się oczywiście bez deszczowych lub chłodnych dni, ale odpocząć też czasami trzeba.
Zdjęcia właśnie z helu. Mój strój popołudniowo - wieczorny.
Ukochana bluzka w wielki grochy z SH za 5zł.
Szorty, kapelusz, sandałki, narzutka - H&M (sic!)
wisiorek od przyjaciółki <3
pasek z bazarku ;)







5 komentarzy: